„Parostatek” – Krzysztof Krawczyk
W starym albumie u mego dziadka
Jest takie zdjecie, istny cud
Płynący w falach, wśród mewek stadka
Statek na parę – sprzed lat stu
Tłum marynarzy pokład mu zdobi
Słońce na górze pięknie lśni
Dobry fotograf to zdjęcie zrobił
Wszystko jak żywe, aż się ckni
Parostatkiem piękny rejs
Statkiem na parę w piękny rejs
Przy wtórze klątw bosmana
Głośnych krzyków już od rana
Tak śpiewnie dusza łka
Kąpielowy kostium włóż
I na pokładzie ciało złóż
Bo tutaj szum maszyny
Bo tutaj głosem dziewczyny
Tak cudnie śruba gra
Dziadek bosmanem był na tym statku
Wśród majtków wzbudzał wiecznie strach
Krzyczał, aż drżały na brzegach kwiatki
Cała załoga stała w łzach
Lecz kiedy dziadek fajkę zapalił
Tytoń mu zaczął płuca grzać
Dziadek coś nucił, tytoń się palił
Marzył, by wieki mógł tak trwać
Parostatkiem piękny rejs
Statkiem na parę w piękny rejs
Przy wtórze klątw bosmana
Głośnych krzyków już od rana
Tak śpiewnie dusza łka
Kąpielowy kostium włóż
I na pokładzie ciało złóż
Bo tutaj szum maszyny
Bo tutaj głosem dziewczyny
Tak cudnie śruba gra